poniedziałek, 10 lutego 2014

Turniej 5.

Kolejne spotkanie za nami. Kosmiczne ilości remisów, zwycięstwo High Elfów i sporo innych atrakcji urzeczywistniło się w zeszły czwartek. Przy przyzwoitej frekwencji tym razem to siły Porządku przeważały wystawiając ośmiu przedstawicieli.


Imperium w trzech postaciach i trzy krasnoludzkie klany zostały wsparte przez dwa korpusy ekspedycyjne z Ulthuanu. Po stronie sił Zniszczenia pojawili się parami przedstawiciele Skavenów, Chaosu i zielonoskórych. Przyznać muszę,m że przeliczyłem się srogo :) Zakładałem standardową dominację destro - hordy chaosu i mrocznych elfów.. Skończyło się w moim przypadku na jednej potyczce ze Skavenami - reszta to Orderowe zmagania:/
Gratsy dla topki oczywiście Drumdaar ze Stachem są już oswojeni z taką pozycją, niemniej Susa konsekwentnie notuje dobre wyniki szczurami! tak trzymaj!

Zabrałem na turniej Imperialną talię z regio - z kosmetycznymi zmianami - dorzuciłem w miejsce Stalemate'a drugi Łańcuch Błyskawic (polecam wszystkim szczurołapom:)) i chyba jeszcze jakaś jedna karta wypadła.. już nawet nie kojarzę.


Runda 1 vs Raskoks DWA 2-1
Zaczęło się z grubej rury. Lider naprzeciwko, ale w brodatym kostiumie. Niby zaczynam, więc teoretycznie luz. (yeah right;)) Dostałem w miarę szybko, krasnoludzkie zastępy Thana Raskoksa pozamiatały co potrzeba.  W drugiej grze podeszło jakoś radośniej i zaczęło się machanie jednostkami, Elita z Rodrykami robiły swoje, Choseni pilnowali pleców, a Plutoniarze dowozili zapasy. Volkmar na krasnoludy to złoty chłopak, załatwia temat standów i innych dziwnych ruchów łamiących Konwencję Altdorfską. Poszło do przodu. W trzeciej zaczęło się wesoło, Raskoks z jednostki - poszła elita, z supportu - Rodryk, tak to trochę potrwało, tempo jakby po mojej stronie, udało się zatem zamknąć temat i urwać punkty Liderowi. Gry jak zawsze z Raskoksem na propsie - nie przedłużamy, nie bawimy się w nieuzasadnione podchody. Czysta walka po sam koniec. Thx Mate!

Lider się utrzymuje ;)
Runda 2 vs Xasinus EMP 1-0
Kolejna runda - kolejny order. Tym razem padło na Xasinus z jego Imperialistami skaczącymi, tak jak zagra im Cesarz. Generalnie początek był dość wyrównany. Wejście Ludenhofa i obecność przydatnych questów (Hiidden Operative) u opsa, wsparte kompanią przewozową (Red Arrow Coach) obsługującą zaopatrzeniowców - sprawiło, że nogi trochę zatrzęsły się w kolanach. Zgodnie z przewidywaniami soon nadjechał sam Imperator - i zamiast zakończyć swobodnie grę, zapragnął wziąć udział w walce, co skończyło się dla niego smutną niespodzianką zgotowaną przez Chosenów. :/ Po tym wydarzeniu udało się przejąć inicjatywę, Rodriki, Elita (brak Kościołów u Xasa wydatnie ułatwiał temat) i reszta zbieraniny pozwoliła zamknąć sprawę. Ryzyko przewinięcia zostało zażegnane przez dwukrotne odpalenie Recon in Force. Gra trwała długo. W drugiej sytuacja się rozwijała, i kto wie jak by się skończyło.. Czas przyciął dywagacje - jest do przodu.

Imperialny Standard

Runda 3 vs Stach EMP 0-1
Ech, tylko nie order.. Stach zaczynał, i zrobił to znacznie lepiej niż ja, coś tam próbowałem reagować, ale nie widząc szans na powodzenie poddałem, żeby spokojnie zagrać kolejną grę. Tutaj było już dużo lepiej, ale widocznie przelewy nie doszły do biur w Averheim. Taksówki nie pojawiły się mimo, że przekopałem 3/4 talii:/ Brak opcji skaczącej znacząco spowolnił rozwój i ograniczył możliwości:/ Nie udało się skończyć tematu. Czas skończył się ponownie. Propsy dla Stacha - grając Imperium - zawsze w formie!

Klucz do GHC
 Runda 4 vs Susa SKA 1-1
Susa po raz kolejny pilotowała skaveńską hordę. Trzeba oddać, że wychodzi Jej to coraz lepiej i pewniej. Pierwsza gra zakończyła się chyba dosyć szybko, O ile mnie pamięć nie myli szybko spalona pierwsza strefa, soon druga. W kolejnej grze udało się ładnie wystartować, kontrola kingdoma wchodziła zacnie, przeciwniczka zazwyczaj miała do dyspozycji dwa zasoby i niewiele do wrzucenia w pole gry. Odpowiednio skierowane Łańcuchy Błyskawic powstrzymywały mordercze zapędy gryzoni, a reszta ekipy zamknęła temat dopalając co potrzeba. Gry trzeciej - mimo podobnego scenariusza do poprzedniej - nie udało się dokończyć:/ Kilka minut więcej pozwoliłoby na dopalenie drugiej strefy, niestety czas obrabował mnie ze zwycięstwa. damn! :(

Nieukończona deratyzacja :/

Runda 5 vs Drumdaator HE 1-2
Podłamany nieco wynikiem poprzedniej rundy usiadłem do gry z Drumdaarem, który przygotował na ten turniej Helficką ekipę wciskającą się z boku i zapraszającą od czasu do czasu Smoki do tańca. Niefartownie się to wszystko toczyło, i starty miałem sałbawe:/ na domiar złego Asuryan błogosławił co popadnie, oczyszczając mój skarbiec kilkukrotnie podczas początkowych tur. Krew zalewa, Loec zalesia moje tereny, w konsekwencji czego Smoki nie bardzo mają już kogo przestraszać. Smutny scenariusz, ale fajne gry. W środkowej nieco lepszy start pozwolił na cokolwiek, i choć chyba daleko jeszcze było od rozstrzygnięcia Drumdaar poddał grę, żebyśmy mogli w świętym spokoju i komforcie czasowym rozegrać trzecie starcie. Gratsy man za pro wynik !

My tu pitu pitu, a Helfy na przedzie.

Z wynikiem 2-1-2, kolekcją błędów i baboli po mojej stronie i nieubłaganym czasem w tle zakończyłem turniej na 6. miejscu:/ Uczucia mieszane i nawet bucholce nie poprawiły nastroju. Jak się okazało - zagrałem z 1., 2., 3., 4. i 8. uczestnikiem tego spotkania, w tym z 3 osobami z Topki ostatniego regio - nienajgorzej.
W najbliższy czwartek pewnie chwycę za coś innego, mam już imperialnego achieva, trza się postarać o kolejny. do zoo soon!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz